Sharkslayer
12/12/2009 Autor: Stadtkind

Miałem ostatnio okazję poznać chłopaków z Top Billin na release party wspólnej EPki Sekty i Spoeka Mathambo. Był też bohater tego posta czyli Sharkslayer. Właściwie to jest to duet, do Polski zaś przybył jedynie Mikko. Gość nie ma jednej górnej jedynki, ale tak poza tym to jest bardzo sympatyczny. Co się zaś tyczy producenckiej działalności Finów, to doceniło ją już wielu, między innymi Drop The Lime, Daniel Haaksman czy ich krajan Rico Tubbs. Dlaczego chciałem tu o nich wspomnieć?
Nawet jeśli to nie jest ta najwyższa półka, to chłopaki mają dość ciekawy pomysł na brzmienie. Ich produkcje i część remiksów zahaczają z jednej strony o fidget, są podszyte mocniejszym basem, nie wpadają jednak w schematy typowego przesterowanego, "bangerowego soundu". Z drugiej pokazują też zainteresowanie oszczędniejszym, bardziej technicznym brzmieniem, ale nie redukują go nadmiernie. A do tego mają jeszcze nietuzinkowe pomysły. Remix "Boom Riddim" Rico Tubbsa oparli na rifie, znanym wszystkim z utworu "Love Rollercoaster" Red Hot Chilli Peppers, a pierwotnie pochodzącym z utworu zespołu Ohio Players. Remix "Cold As Ice" Foreignera jest przykładem bardzo udanej reinterpretacji rockowego klasyka. Do tego wszystkie Nassau Edits, są również celnymi stzrałami. Trzymają równy poziom. A właśnie, jeśli zastanawialiście się kiedykolwiek dlaczego właściwie "Nassau Edit", to jest to aluzja do znanego studia nagraniowego, które znajdowało się w stolicy Bahamów - forma branżowego żartu. A co do nazwy Sharkslayer, to po prostu brzmi ona "cool", tak usłyszałem. No bo przecież brzmi!
Pzdr.Stadtkind
14 grudnia 2009 19:46
Ze swojej strony chciałbym jedynie dodać, że nagłówek zdobiący ten post, jest autorstwa Leo Karhunena - współzałożyciela Top Billin oraz twórcy praktycznie całej wizualnej otoczki tegoż kolektywu. Leo Karhunen + Miika Saksi + Anti Uotila = wielka trójka fińskiej ilustracji!