Guilty Pleasure

11/02/2009 Autor: Tomek



Daddy Yankee, yo! Tak, właśnie... tym razem będzie o tym portorykańskim zawodniku. Słowem wstępu, dla troszeczkę mniej zorientowanych powiem, że Luis Ayala Rodríguez, w krajach latynoamerykańskich uważany jest za mega gwiazdę muzyki reggaetton, czyli wypadkową chociażby hip-hopu, reggae i dancehallu - głęboko osadzonej w kulturze latynoskiej.

Dla wielu bardzo "cheesy", dla jeszcze innych autentyczna ikona stylu i największa chluba Puerto Rico. Poza takimi sztosami jak "Gasolina", która swego czasu, w kontekście kultury europejskiej wydawała się być tworem jakże egzotycznym, to ma on też na swoim koncie wiele innych, równie spektakularnych "dzieł". Co jakiś czas Daddy daje się poznać jako artysta z ambicjami, przypominając wszystkim o tym, że jest chłopakiem z ulicy, a wszystko to co osiągnął zawdzięcza tylko i wyłącznie swojej ciężkiej pracy.

W zeszłym roku zafundował sobie i kolegom laurkę w postaci teledysku "Somos De Calle", promującego jego kinowy debiut pt. "Talento de Barrio" - klimatem starającego się nawiązać do pamiętnego "Cidade de Deus". W samym wideoklipie, mamy przegląd wszystkich, liczących się latynoskich, cukierkowych gwiazd (choć nie tylko!) w wersji "bad". Jest spięty De La Getto, na co dzień śpiewający infantylne piosenki o miłości, na tle dziewcząt w złotych leginsach. Jest również MC Ceja, bardzo sprawnie żonglujący hiszpańsko-angielskimi, punch-line'ami.

Z pewnością w tym przypadku chodziło także o pewne zdefiniowanie portorykańskiego brzmienia i przekonanie nas, że Ci wszyscy artyści, pomimo gatunkowych i stylistycznych różnic są w stanie działać kolektywnie. Idea szczytna, więc sprawdźcie jak im to wyszło.

Daddy Yankee - Somos de Calle (Remix)

0 komentarze:

Prześlij komentarz