Po zmroku, o świcie

12/12/2009 Autor: Tomek



- Cześć Rafał, tak wcześnie wstajesz ?
- Nie, tak późno kładę się spać...

Właśnie przypomniał mi się ten dialog z filmu biograficznego w reżyserii Lecha Majewskiego, poświęconego Rafałowi Wojaczkowi. Film jak film... W tym 1999 roku nie specjalnie mnie zachwycił, a po latach nawet nie miałem możliwości nabycia tej produkcji i zweryfikowania mojej pierwotnej opinii. No nie ważne...

Tak trochę jest również ze mną. Weekend tym razem zaczął się wyjątkowo wcześniej. Wystartowaliśmy w doborowym towarzystwie na imprezie u Qube'a w Drugim Dnie aby kolejno zaliczyć m.in. grube party z Jackiem Sienkiewiczem w roli głównej, bibę Inventa i Teskko w Kamforze, oraz serię spontanicznych odwiedzin w średniej jakości wrocławskich knajpkach. Wybiła właśnie godzina 5 rano a windowsowy kalendarz twierdzi, że jest sobota. Niby jest wcześniej, więc można by już pójść spać i wstać o jakiejś sensownej godzinie. Z drugiej strony jest już na tyle późno, że mógłbym się przemęczyć przez resztę dnia i położyć się, gdzieś tak chwilę po zmroku. Ten dylemat pojawia się regularnie i wraca do mnie niczym bumerang...

Szukałem jakiegoś kontekstu w którym mógłbym i tym razem umieścić kilka moich "all time favourite" tracków... Bez większego problemu wykopałem dwie produkcje, wchodzące o tej porze niczym klin. Ponadczasowe kompozycje autorstwa Interr-Ference'a, które na nowo odkryłem podczas mojego wypadu wraz z Dizzy Trouble, do Holandii. Przez kolejne tygodnie (obok Davida Carretty i Huggotrona) i nie schodziły z naszej playlisty, puszczane regularnie o każdej porze dnia i nocy, w najróżniejszych okolicznościach.

Tak właśnie było...

I-F - Disko Slique (Instrumental)
I-F - Space Invaders Are Smoking Grass

photo by Magared Durow

2 komentarze:

  1. P.Gegnewicz. pisze...

    .. lubie takie rzeczy , uświadczają mnie w domyśle że, w wiekszosci przypadkow zycie ma jednak sens ..

  2. Stadtkind pisze...

    Gdyby nie ten papieros to pomyślałbym że to Twoje zdjęcie.

Prześlij komentarz