Delsin dood!

1/08/2010 Autor: Tomek



2009 był dobrym rokiem dla holenderskiego Delsin Records. Ich kompilacja Delsin 2.0 oraz debiutancki album Redshape'a znalazły się w ścisłej czołówce najlepszych zeszłorocznych płyt, w wielu prestiżowych rankingach (patrz Pitchfork, Resident Advisor)

W tym miejscu warto też przypomnieć człowieka, który wydał nakładem tejże wytwórni, swoją jedną z pierwszych, czysto technicznych (tribal-house'owych?) epek. Postać dosyć enigmatyczna i odnoszę wrażenie, że w Polsce praktycznie anonimowa. Mowa tutaj o Aardvarcku. W ostatnich latach materiał przez niego firmowany, dalej jest dosyć oszczędny, lecz tym razem z wyraźnymi wpływami tych bardziej "organicznych" gatunków. Cóż, metamorfoza na poziomie Jamie Lidella.

Co tu dużo mówić, lepiej sprawdźcie poniższe wideoklipy.



0 komentarze:

Prześlij komentarz