Literal videos

3/24/2010 Autor: Stadtkind



Ostatnio dowiedziałem się, że technika odtwarzania fragmentów nagrań od tyłu nazywa się backmasking. Zjawisko stare jak świat, o pardon!... jak muzyka szatanistyczna. Najczęściej bowiem domniemano, że zespoły rockowe ukrywały w ten sposób wersety wychwalające szatana. Najbardziej zn gdyany przykład to "Stairway to Heaven" Led Zeppelin, które puszczone od tyłu miało zawierać frazę: "It's my sweet Satan!". Pink Flyd zadrwili z tego na płycie The Wall. Numer. We fragmencie "Empty Spaces" puszczonym od tyłu można było usłyszeć słowa gratulacji dla słuchacza, że odkrył tą zaszyfrowaną wiadomość. Ponoć Eminem też się w to zabawił w kawałku "My name is...". Sprawdźcie sami, ja się dobrze bawiłem słuchając odwróconych wersji "Plus i minus" Kalibra 44 czy "Mojego domu" Feela.

Niedawno jednak natrafiłem na coś lepszego: literal videos. Pamiętacie te czasy, gdy byliście dziećmi, nie znaliście angielskiego, a pewien utwór zabijał wam ćwieka w głowie? Jednak mimo wysiłków, nie szło zrozumieć co oni tam śpiewają, więc naśladowało się fonetycznie śpiewany tekst, jak dzieci które podczas zabaw w wojnę na podwórku krzyczały "sznela! sznela!". Swoją drogą pamiętam wakacje, gdy w radiu śmigało "Youth Of The Nation" P.O.D. i musiałem wszystkim tłumaczyć, tekst refrenu i wyjaśniać wymowę, jednocześnie przekonując, że nie jest to "niu bananejszon" (new bananation).

Za sprawą literal videos, sprawa staje się jasna. Nawet jeśli nie wiemy o czym jest tekst, to wszystkiego możemy dowiedzieć się z klipu. bo słowa utworu jedynie opisują akcję. Sam koncept jest bardzo sprytny, takie odwrócenie procesu twórczego: najpierw kręcimy klip, a potem do niego nagrywamy kawałek. Oczywiście, to o czym piszę, to po prostu przeróbki starych nagrań, wszystko w fromie żartu, ale jakże udanego! Na zachętę dwa przykłady utworów, które pewnie świetnie znacie z radia. A co by było, gdyby po latach dowiedzieć się, że te utwory naprawdę traktowały tych pierdołach. Zabawna wydaje mi się myśl, gdyby po latach nieświadomego słuchania, dowiedzieć się, że te utwory traktują o takich pierdołach? Z drugiej strony, nie jest tak?






Pzdr.
Stadtkind.

0 komentarze:

Prześlij komentarz