Love Like Blood

5/14/2010 Autor: Stadtkind



Killing Joke to całkiem fajna kapela, post-punkowa pierwsza liga. Dziś już trochę zapomniana, nie zostali bowiem odkurzeni na początku ubiegłej dekady, gdy to brzmienie przeżywało swój renesans. Szkoda, nie szkoda, kto jest koneserem ten ich markę zna.

Na początku mroczni i surowi, zarażeni punkiem, ocierający się o wczesny metal, bardziej agresywni i bezkompromisowi niż introwertyczni i chłodni. Sam byłem trochę zaskoczony, gdy sobie przypomniałem, że Metallica na swoim Garage Inc. skowerowała ich "The Wait". Z czasem zaczęli temperować i szlifować brzmienie (która kapela tego nie robi?), zaliczając nawet listę przebojów. Tak, chodzi o "Love Like Blood". Mam ogromny sentyment do tego kawałka, bardzo żałuję, że nie stał się takim radiowym evergreenem, bo za każdym razem miałbym ciarki na plecach gdybym go słyszał.

Music Videos by VideoCure

Ponoć Tomasz Adamski, nagrywają "Nową Aleksandrię" Siekiery, bardzo się nimi inspirował. Ja to słyszę, ale nie ma tutaj oczywiście żadnego zarzutu. Wracając do Killing Joke, to zawsze podobało mi się ich operowanie symboliką, pewna teatralność, poza i skupienie. Krytyczni, rewolucyjni, taki post-punkowy Manowar, tylko oczywiście mniej groteskowi.

Ostatnio przeszukując swoje archiwa, natchnąłem się na perełkę w postaci coveru "Love Like Blood" zrobionego przez Icehouse. Icehouse chcieli być australijskim Ultravox. Nie byli tak cool, ale mieli swoje momenty. Ten cover naprawdę im się udał.

Icehouse - Love Like Blood


Pzdr.
Stadtkind

P.S. Youtube nie pozwala umieszczać tego teledysku na stronach, dlatego jest Daily Motion, chyba że znacie jakąś opcję na obejście tego kruczka, to podmienię.

photo by http://katievsanybody.blogspot.com/

1 komentarze:

  1. Tomek pisze...

    Zdjęcie - zgroza :)

Prześlij komentarz