Tony Lionni

5/15/2010 Autor: Stadtkind




"Jedna z głównych postaci berlińskiej sceny." - ile to już razy słyszeliście coś takiego. Dobry marketingowy chwyt, brzmi to zachęcająco - Berlin stoi przecież muzyką elektroniczną i jeśli to ma być jakaś gwiazda to już po prostu didżejski olimp. Berlin jest jednak na tyle pojemny i ma tyle różnych odsłon, że te wszystkie tuzy mogą spokojnie ze sobą koegzystować, nie wchodząc sobie w drogę, tworząc kilka jeśli nie autonomicznych to konkurencyjnych scen.

"...one of Berlin’s key musical players." - to przeczytałem o Lionnim na jego majspejsie. Jestem jednak skłonny w to uwierzyć, jeśli rzeczywiście tak często występuje w Panorama Bar. Kto nie był, ten gapa!

Ma na koncie wydawnictwa dla Versatile, Freerange, Mule Musique czy Wave Music. Konsekwentnie buduje swój twórczy dorobek. Nie eksperymentuje drastycznie i też nie błądzi. Ostatnie wydawnictwa są niemal bezbłędne.

Jeśli by nazwać jego styl jednym słowem, powiedziałbym deep house. "Found A Place", które stało się hitem to klasyczny piano house, "Celebration" to pompujący numer ze energetycznymi, nerwowymi stabami i pociętym damskim wokalem, zaś rzeczy z ostatniej EPki "Timeless" zmierzają w bardziej progresywnym kierunku, z mnogością synthów i padów.

Jedno jest pewne, gość się póki co nie myli. Jeśli zatem was zaciekawiłem, to sięgnijcie koniecznie po więcej jego produkcji.




Pzdr.
Stadtkind

0 komentarze:

Prześlij komentarz