I Come From San Francisco

9/18/2009 Autor: Tomek



Za sprawą takich ekip jak chociażby Lazer Sword czy Hovatron o glitch'u w kontekscie rapu, zaczeło mówić się co raz więcej. Oczywiście dla wielu prekursorem glitchowego hip-hopu pozostaje niezmiennie Prefuse73 mimo, że on sam w wywiadach zapewnia, że nie ma w jego utworach elementu przypadku, a wszystkie one ułożone są w pełni świadomie, za pomocą analogowych metod.

Całkiem nie długo u nas, a w zasadzie prawie na Białorusi, wystąpi Lazer Sword. Dwóch gości wyczyniających cuda przy pomocy Abletona, Fruity Loopsa i kilku cyfrowych gadżetów. Jako że panowie są z San Francisco, to chciałbym przy tej nadażającej się okazji, przybliżyć sylwetkę człowieka, który pochodzi dokładnie z tego samego miasta, lecz swoje eksperymentalne rapy do spółki z Kit Claytonem, zaczął nagrywać jakieś 8 lat wcześniej, tworząc podwaliny dla kolejnych zajawkowiczów, pragnących wycisnąć coś więcej z klasycznie pojmowanych rapowych beatów. Gold Chains, bo o nim właśnie mowa, nie czuję się częścią żadnej muzycznej sceny. Mimo, że przed laty nagrał sporo rapowego materiału nakładem m.in. wytwórni Musork, to wcale nie uważa się za reprezentanta tej kultury. Jakiś czas temu, przy okazji premiery jego punkowej(!) płyty, w wywiadzie dla polskiej prasy wyznał, że wolne popołudnia spędza najczęściej w knajpie, przy drinku z Kidem606, i to chyba właśnie twórczość Miguela, oraz stuff z katalogu Tigerbeat6 jest najbliższa jego muzycznym gustom. Pomimo znakomitego moim zdaniem debiutu, kolejnych muzycznych całkiem udanych prób, czy to z rock and rollem, czy electro-funkiem, to nie towarzyszy tym zdarzeniom jakiś szczególnie duży hype. Gold Chains wydaje się być trochę z boku muzycznych wydarzeń i mam wrażenie, że w Polsce pozostał praktycznie anonimowy. Google mówi o nim nie wiele, linki do jego tracków poumierały, a daty postów jemu poświęconych sięgają nawet roku 2004.

Trzy załączone do tej notki tracki, pochodzą z debiutanckiej epki wydanej jakieś 7 lat temu, lecz brzmią niczym zrobione wczoraj. Bez problemu wytrzymały próbę czasu i znakomicie wpasowują się w aktualne muzyczne zjawiska, lokując się gdzieś pomiędzy Glitch Mob, a np. Machine Drum.

Gold Chains - I Come From San Francisco
Gold Chains - No.1 Face in Hip-Hop
Gold Chains - The Wonderful Girls of Hypno

0 komentarze:

Prześlij komentarz